Niestety weekend minął bardzo szybko ...wczoraj cały dzień w pracy a dziś od rana goście.
Właśnie ..opowiem Wam za chwilę przygodę ,która dziś się mnie przydarzyła.
Otóż miałam mieć dziś na obiedzie Gości .
Bardzo lubię gościć Gości w swoim domu specjałami ,które sama upichcę , uwielbiam spędzać czas w kuchni na przygotowywaniu potraw dla moich Bliskich i nie tylko .
Nie obce jest mi również poznawanie nowych potraw i przypraw oraz eksperymentowanie .
Lubię również zaskakiwać moich Gości i Domowników .
Niedziela to dla mnie dzień wyjątkowy więc lubię kiedy i obiad tego dnia jest wyjątkowy i innych od tych ,które robię w tygodniu .
No i właśnie .....
Na dzisiejszy obiad wymyśliłam schab zapiekany w białym winie .Wstałam wcześnie rano ,wszystko przyszykowałam i wstawiłam mięsko do piekarnika .
Schab ten zalewa się sosem z białego wina , soku pomidorowego,bulionu grzybowego i ziół .
Bardzo podobał mi się zapach wydobywający się z piekarnika podczas pieczenia i tak powiem Wam ,że dość często sobie ten piekarnik uchylałam żeby rozkoszować się zapachem ziół.
Dodam teraz iż jestem osobą nie pijącą ani drinków ani żadnych alkoholi .
Jednak z każdą chwilą przebywania w kuchni chyba "upiłam " się oparami wina które wydobywało się z sosu .
Humor miałam chyba jak nigdy dotąd ,wszystko mnie śmieszyło .
Kiedy się zorientowałam ,że coś się ze mną dzieje otworzyłam szeroko okno ,wywietrzyłam dom ..eh...było mi gorąco !
Pierwszy raz mi się taki coś zdarzyło .
Goście skomentowali obiad tak "obiad wyśmienicie królewski i leszy jak na weselu ".
Było to miłe tym bardziej ,że żeby obiad smakował kosztował mnie tyle "poświęcenia "w postaci hi hi hi stanu upojenia oparowego .
No to wszystko po obiedzie do kawy zjadłam sobie ciasto nasączone likierem i znów mi było ciepło...
Ach ...człowiek się uczy całe życie a póki co w najbliższym czasie nie przewiduję potraw na winie gdyż teraz się czuję nie wiem jak to nazwać -głowa mnie troszkę boli i jakoś tak mi ....
No to tyle opowieści na temat kulinarnej przygody .
Zapraszam do obejrzenia karteczek na roczek dla Dziewczynki :)
Pozdrawiam cieplutko :)
śliczne karteczki
OdpowiedzUsuńno , no nie wiem czy tylko opary tak na ciebie podziałały, karteczka piękna
OdpowiedzUsuńPiękne :))) Grafiki urocze . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki, cudne grafiki. a CO DO WINA:) to znasz moje zdanie:D:D:D-popłakalam się ze śmiechu:D haha Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle słodziak , świetna karteczka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No takie rzeczy czytać tuż przed snem ,normalnie czuję zapach tego schabiku.
OdpowiedzUsuńKarteczki słodziutkie .Dziękuję ,że zaglądasz do mnie .
Pozdrawiam cieplutko :)
się pośmiałam :) urocze karteczki ....zapraszam do http://like-chellenges.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚliczne i kolorowe :)
OdpowiedzUsuńPiękna karteczka. A co do przygody z alkoholem, to ja jako alergik często tak mam, Ostatnio na rehabilitacji na zabieg - co się zwie laser,musiałam założyć okulary, które przy mnie zostały przetarte chusteczka nasączoną jakimś środkiem dezynfekującym na alkoholu . Nie zdążyłam, pan założył mi na oczy i po chwili nie mogłam złapać oddechu. Tak więć alkohol to mój wróg. Tak samo mam jak nawet wypiję łyk piwa. Pech. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSłodziaczki Basiu zrobiłaś:)
OdpowiedzUsuńTak to jest, alkohol zawirował w głowie, że tak powiem "biernie piłaś" , he, he
Cieplutkie pozdrowienia!
Basiu kolorowo u Ciebie jak zwykle a obiad musiał być wyśmienity;)
OdpowiedzUsuńO rany... upojenie oparowe? Muszę spróbować:):):) Karteczki oczywiście cudne:)
OdpowiedzUsuńPrzygoda niecodzienna:)
OdpowiedzUsuńPiękne karteczki . U mnie w domu mąż zero alkoholu , syn również a ja nie zero - winko i nalewki lubię . Pozdrawiam Basiu .
OdpowiedzUsuńWesoły pościk ;)
OdpowiedzUsuńKarteczki są pięknie i kolorowe.
Pozdrawiam :)
SUPER!!
OdpowiedzUsuń