Witajcie moi drodzy Goście:)
Jak mija Wam sobotni dzionek ?
Ja dziś rozebrałam niestety choinkę ,która wczoraj się przewróciła przed przyjściem Księdza z kolędą ...nawet nie wiecie jak bardzo drżałam żeby nie przewróciła się w czasie modlitwy ...ach .
No cóż cudny czas świąt dobiega końca ,można już pomału zdejmować ozdóbki i czekać na kolejne święta .
No nic ..wszystko co piękne i dobre szybko się kończy .
U mnie za to dziś święto warzyw .
Moja rodzinka kosztuje w kuchni sałatkę a ja wpadłam z filiżanką kawy żeby dodać nowego posta .
Wczoraj ogłosiłam zagadkę :)
Niestety prawidłowa odpowiedź nie padła !
Przy okazji powiem Wam że raczej na moim blogu nie spotkacie się z żadną rzeczą przeze mnie uszytą ,wydzierganą bądź szydełkową .
Dlaczego ?
Dlatego że ze wszystkimi przedmiotami igielnymi jest mi bardzo nie po drodze..oj bardzo ..wszelkie igły itp wręcz parzą mnie w ręce .Być może jest to przykre tym bardziej że mój pierwszy zawód to -UWAGA !!! -krawcowa .Zawód niestety absolutnie nie trafiony .Od zawsze fascynuje mnie medycyna i wszystko co z nią związane .Szkoła medyczna była bardzo oddalona od domu kiedy przyszedł czas decydowania o wyborze kierunku kształcenia i Rodzice nie zgodzili się na naukę gdzieś dalej .Wtedy Koleżanka namówiła mnie bym poszła razem z Nią do szkoły odzieżowej .
Swojego czasu bardzo lubiłam rysować ołówkiem suknie ślubne i balowe i wychodziło mi to całkiem dobrze jednak szkoła nie polegała tylko na rysunkach stąd cały czas nauki był dla mnie męczarnią ,
Szkołę skończyłam ale do dziś czuję wręcz wstręt do igieł i szycia choć bardzo cenię Osoby ,które cudnie czarują szydełkiem ,drutami i maszyną ale to po prostu nie dla mnie .
Niedawno bardzo intensywnie myślałam o klasycznym pregamano w którym jestem zakochana i nawet zakupiłam zestaw startowy i chciałam zacząć dłubać ale po kilku próbach stwierdziłam że na siłę nic mi dobrego nie wyjdzie .Zestaw podarowałam Komuś, Komu sprawił wiele radości a ja chyba jeszcze potrzebuję trochę czasu żeby zamówić kolejny dla siebie .Póki co nadal będę się zachwycać cudami Pań ,które tworzą wspaniałe prace .
Jednak czasem jest tak w życiu że jeśli się bardzo chce to marzenia potrafią się spełniać z czego jestem bardzo dumna :)
Oj ,ale się rozgadałam .
Czas zdradzić co takiego wczoraj zrobiłam .
Otóż po raz pierwszy sięgnęłam po coś większego ,innego niż kartki .
Zrobiłam mój pierwszy przepiśnik :)
I co myślicie -dałam radę ?
Przepiśnik jest również zaopatrzony w długopis ponieważ z własnego doświadczenia wiem że jak chcę coś na szybko zapisać to zwykle brakuje długopisu więc dołączyłam go ,żeby zawsze był pod ręką :)
Nikt nie odgadł zagadki dlatego przepiśnik odkładam .
Czas pomyśleć o jakimś Candy gdyż niedługo minie roczek tego bloga :)
Pozdrawiam wszystkich cieplutko i dziękuję Tym ,którzy dobrnęli do końca tego posta :)