Anielice

...Więc moi drodzy goście decoupage niesamowicie wciąga i to już wiem na pewno ,ale to co się ze mną dzieje szczerze powiem ,że przeraża mnie samą .
Nie wiem jak to się dzieje ale nagle we wszystkim zaczęłam dostrzegać tzw przydasie ...
Dziś dojechały do mnie zamówione przeze mnie anielice ,serduszka i jeszcze kilka drobiazgów ,które zakupiłam na allegro ,więc popołudnie miałam zapewnione :)
Zrobiłam wszystkie anielice ,a że byłam ciekawa efektu końcowego to dwie wykończyłam i tu wrócę do tych przydasi ,
otóż znalazłam w lakierach po paznokci pudełeczko z cyrkoniami ,których jeszcze całkiem niedawno używałam do zdobienia paznokci a od dziś owo pudełeczko ze świecidełkami zamieszkało w moim kąciku "mini mini "...aż strach pomyśleć co jeszcze może się przydać by ozdobić jakieś przedmioty ...
Póki co przedstawiam Wam moje dwie pierwsze anielice (są jeszcze nielakierowane ),ale nie mogłam się oprzeć temu postowi :))))
Zadowolona z siebie znikam z notatkami anatomię wkuwać bo jeszcze się okaże ,że przez tą nową pasję obleję sesję ...eh ,są znacznie przyjemniejsze rzeczy niż nauka ,ale skoro kiedyś powiedziałam A to muszę powiedzieć B ,C,D,E itd ....
Zostawiam moje anielice i iście anielskie -dobranoc :))))